Sobotni wypad z Pawłem Lachowiczem na podmiejskie szutry. Balon w domowych pieleszach, Krzysiek oporządza mieszkanko. Rano ledwie 3 stopnie, jednak jedziemy. Poranek mglisty i wilgotny, na polach pierwszy śnieg. Przydrożne jabłonki okraszone jabłkami. Jak pięknie wyglądają tak i smakują. Paweł cierpi gdy widzi śmietnik nad jeziorkiem we Wronce (wszak on prezesuje śmieciowemu zakładowi). Zrobiliśmy 30 km, rekreacyjnie ... jak zwykle :)
Projekt i opieka: awt.pl design studio
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...